Znalazła raz pewna pani
Aparat do bani
Z sentymentem wzruszona
Wzięła go w ramiona i
I czule do niego rzekła
Ty jesteś rodem z piekła
A ja jestem rodem z nieba
Nic więcej nie potrzeba
Nic więcej nam nie potrzeba
Ty jesteś starym gratem
Ja cię naprawię zatem
Zmienię ci obudowę
I włożę części nowe i
I będziesz piękny jak dawniej
I będziesz działać sprawnie
Znów pokażesz klasę
I zaświergolisz czasem
A ja cię wsadzę w klatkę
Byś nie odleciał przypadkiem
Będziemy piękni jak dawniej
Będziemy działać sprawniej (x4)