Mój piękny Panie raz zobaczony w Technicolorze,
Piszę do Pana ostatni list.
Już mi lusterko z tym Pana zdjęciem też nie pomoże,
Pora mi dzisiaj do ślubu iść.
Mój piękny Panie, ja go nie kocham – taka jest prawda.
Pan główną rolę gra w każdym śnie,
Ale dziewczyna przez świat nie może iść całkiem sama.
Życie jest życiem, Pan przecież wie…
Już mi niosą suknię z welonem,
Już Cyganie czekają z muzyką,
Koń do taktu zamiata ogonem,
Mendelssohnem stukają kopyta.
Jeszcze ryżem sypną na szczęście,
Gości tłum coś fałszywie odśpiewa,
Złoty krążek mi wcisną na rękę,
{I powiozą mnie windą do nieba.} ×2
Mój piękny Panie, z tego wszystkiego nie mogłam zasnąć,
Więc nie mógł mi się pan przyśnić dziś.
I tak odchodzę bez pożegnania, jakby znienacka
Ktoś między nami zatrzasnął drzwi…
Już mi niosą suknię z welonem,
Już Cyganie czekają z muzyką,
Koń do taktu zamiata ogonem,
Mendelssohnem stukają kopyta.
Jeszcze ryżem sypną na szczęście,
Gości tłum coś fałszywie odśpiewa,
Złoty krążek mi wcisną na rękę,
{I powiozą mnie windą do nieba.} ×3