Wsiadł do autobusu człowiek z liściem na głowie
Nikt go nie poratuje nikt mu nic nie powie
Tylko się każdy gapi
Tylko się każdy gapi i nic
Siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowie
O liściu w swych rzadkich włosach
Nieprędko się dowie
Tylko się w okno gapi
Tylko sie w okno gapi i nic
Uważaj to nie chmury
To pałac kultury
Liście lecą z drzew
Liście lecą z drzew
I tak siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowie
Nikt go nie poratuje nikt mu nic nie powie
Tylko się każdy gapi
Tylko się każdy gapi i nic
Wsiadł drugi podobny
Nad człowiekiem się zlitował
Tamten się pogłaskał w główkę liścia sobie schował
Bo ja mówi jestem z lasu
Bo ja mówi jestem z lasu i już
Uważaj to nie chmury
To pałac kultury
Liście lecą z drzew
Liście lecą z drzew
Uważaj to nie chmury
To pałac kultury
Liście lecą z drzew
Liście lecą z drzew