Ostatnia noc, będę niewyspany
Bo po głowie chodzisz znów
Kupiłem lot, zbyt drogi i co?
Dla ciebie kupię ich ze sto
Już zgubiłem klucze, portfel i parę monet
Nie czekam już na lepszy moment
Lecę do ciebie, mam dość
Na lotnisku czekam
Aż w tłumie znajdę twój głos
Na przekór kilometrom
Tęsknocie mówię stop
Znów lecę do ciebie
Znów lecę do ciebie
Lecę do ciebie
Lecę do ciebie
Z okna widzę już ląd
Pośród dachów twój dom
Światła miasta mijam już kawiarnie i most
Na pamięć znam tę drogę
Twój uśmiech już nie może
Czekać
Nie chcę więcej czekać
Lecę do ciebie, mam dość
Na lotnisku czekam
Aż w tłumie znajdę twój głos
Na przekór kilometrom
Tęsknocie mówię stop
Znów lecę do ciebie
Znów lecę do ciebie
Lecę do ciebie
Lecę do ciebie
Nie szukam więcej nowych miejsc
Bo wolę cię na żywo, nie ze zdjęć
Chcę z tobą cały lipiec i grudzień też
Lecę do ciebie
Lecę do ciebie
Lecę do ciebie, mam dość
Na lotnisku czekam
Aż w tłumie znajdę twój głos
Na przekór kilometrom
Tęsknocie mówię stop
Znów lecę do ciebie
Znów lecę do ciebie
Lecę do ciebie
Lecę do ciebie