Dopókiśmy młodzi i sercem, i duszą,
nie wiemy, jak cenić ten skarb,
dopiero gdy włosy się srebrem przyprószą,
widzimy, co skarb ten był wart.
Żałujemy tych dni, a po nocach się śni
jedna prawda, a prawda ta brzmi:
Że srebro i złoto to nic,
chodzi o to, by młodym być i więcej nic,
nie rozgłos, nie sława, nie stroje, zabawa,
lecz młodym być i więcej nic.
A jeszcze do tego mieć kogoś bliskiego
i kochać go, i więcej nic,
najbiedniejszym być, najskromniejszym być,
ale mieć przed sobą świat,
zakochanym być i kochanym być,
i mieć wciąż dwadzieścia lat.
Choć młodość jest często i smutna, i trudna,
to nic, nie narzekaj na los,
po latach zrozumiesz, że młodość jest cudna,
pomimo twych zmartwień i trosk.
Więc korzystaj z tych lat, dzień i noc o tym myśl
i pamiętaj, pamiętaj od dziś:
Że srebro i złoto to nic,
chodzi o to, by młodym być i więcej nic,
nie rozgłos, nie sława, nie stroje, zabawa,
lecz młodym być i więcej nic.
A jeszcze do tego mieć kogoś bliskiego
i kochać go, i więcej nic,
najbiedniejszym być, najskromniejszym być,
ale mieć przed sobą świat,
zakochanym być i kochanym być,
i mieć wciąż dwadzieścia lat.
Właściwie już cała piosenka skończona,
lecz jeszcze powtórzę ją raz.
Spytacie: „A po co?” – bo chcę, aby ona
została i żyła wśród was.
Żeby każdy ją znał i powtarzał od dziś,
i zrozumiał zawartą w niej myśl:
Że srebro i złoto to nic,
chodzi o to, by młodym być i więcej nic,
nie rozgłos, nie sława, nie stroje, zabawa,
lecz młodym być i więcej nic.
A jeszcze do tego mieć kogoś bliskiego
i kochać go, i więcej nic,
najbiedniejszym być, najskromniejszym być,
ale mieć przed sobą świat,
zakochanym być i kochanym być,
i mieć wciąż dwadzieścia lat.