Helenka! Me ciało przy tobie wymięka,
twoja śliczna sukienka w słońcu lśni!
Podnosisz mi ciśnienie, mam tylko jedno marzenie:
chcę na party z tobą iść. Ooo!
Było piękne lato, a zrobiło się dupiato:
pogoda się popsuła, w "maluchu" poszła rura.
Wszystko nam się wali, jak numer jeden w skali,
jest jedna rzecz, której nigdy nie jest mało:
To Helenki piękne, opalone ciało,
długie nogi, jak rzeka, ona zawsze nam ucieka...
Mam smaka na jej piękne usta, w kieszeni jest kapusta,
w piecu kura tłusta piecze się - na 220 C - hyhee!
Helenka! Me ciało. . . itd.
Nareszcie jest! Siedzi u mnie w domu.
Rodzice pojechali nie mówiąc nic nikomu.
Siedzi obok mnie, patrzy w moją stronę,
tysiąc złotych ciepła, chyba zaraz spłonę,
płomień świecy w plecy pali mnie,
a oczy Helenki błyszczą - yee!
Jest już coraz bliżej, szepce coś do ucha,
kura w piekarniku coraz bardziej sucha,
Aż tu nagle dzwonek, rodzice przyjechali:
synku - kozaku, kołdra ci się pali!
Helenka przestraszona, kołdra podpalona,
a ta kura w piekarniku już dobrze ustawiona!
A ty co się tak spieszysz, co?
Helenka! Me ciało. . . itd.
Heleenka! Tak, tak! Heleenka! Oooo! Hycha, hycha!
Heleenka! Tak! chcę na party z tobą iść.