Tonie miasto we śnie,
a ja ciągle nie wiem,
nie, nie zasnę sam.
Może przyjdziesz tu,
choć w tym barze wiem,
rzadko zjawiasz się.
Tutaj ludzie jak ja
w pustych szklankach na dnie,
przeglądają się.
W takim barze jak ten przysięgałaś mi,
że nie zostawisz mnie.
Cała głowa wspomnień,
cała głowa wspomnień
Warszawa bawi się,
czasami nie jest źle,
lecz ciągle jestem sam.
Mijają zwykłe dni,
czasami miewam sny
i lepiej jest mi tam.
Nie myślałem gdy,
zamykałaś drzwi,
że będzie pusto tak.
Tonie miasto we śnie,
a ja ciągle nie wiem,
nie, nie zasnę sam.