Miałeś zniknąć, miałeś przestać kraść mi każdą myśl
Planowałam dzielna być, a ty ciągle mi się śnisz
Dałeś mi co najpiękniejsze, byłeś jak powietrze, nie zostało nic
choć to głupie, choć to śmieszne, ciągle wierzę jeszcze, że to jesteś ty
Bo ty i ja
jak noc i dzień potrzebujemy się
bo ty i ja
zgubiony sens znajdziemy byle gdzie
nim spłonie most, nim pęknie nić, nim zamkniemy drzwi
ostatni raz
mocno przytul jak gdyby nigdy nic
Znowu sama kładę się, wstaję gdy ty idziesz spać
Rozmijamy się co dzień, żeby szukać siebie w snach
jeszcze wszystko będzie dobrze, powiedz, że nie muszę się niczego bać
Wróćmy znowu na początek, proszę nie poddajmy się choć trudno razem trwać
Bo ty i ja
jak noc i dzień potrzebujemy się
bo ty i ja
zgubiony sens znajdziemy byle gdzie
nim spłonie most, nim pęknie nić, nim zamkniemy drzwi
ostatni raz
mocno przytul jak gdyby nigdy nic
Bo ty i ja
jak noc i dzień potrzebujemy się
bo ty i ja
zgubiony sens znajdziemy byle gdzie
nim spłonie most, nim pęknie nić, nim zamkniemy drzwi
ostatni raz
mocno przytul jak gdyby nigdy nic
jak gdyby nigdy nic
jak gdyby nigdy nic