Samotna i zła
Jakbyś z planety była zimnej
Tak to długo trwa,
że nikt nigdy nie znał ciebie innej
Daleka jak sen
Wciąż nie dostrzegasz spraw i ludzi
A gdzieś czeka ten,
który kiedyś wreszcie cię obudzi
Tak dobrze cię znam...
Chyba nawet lepiej niż ty siebie
Jestem taki sam...
Wciąż widzę setki plam na niebie
Nieufność to mgła,
Co przynosi tylko ciszę
Jak klatka ze szkła
Nie pozwala nam się słyszeć
Tacy sami, a ściana między nami...
Tacy sami
Tacy sami, a ściana między nami...
Tacy sami
I nie mów mi, nie,
że czasem takie życie się opłaca
Sama dobrze wiesz,
że co dzień tracisz coś, co już nie wraca
Samotność to pies
Co kąsa tak bez uprzedzenia
Ja wiem jak to jest...
Znam to przecież, znam, aż do znudzenia
Tacy sami, a ściana między nami...
Tacy sami
Tacy sami, a ściana między nami...
Tacy sami
Tacy sami
Tacy sami
Tacy sami
Tacy sami
Tacy sami, a ściana między nami...
Tacy sami
Tacy sami, a ściana między nami...
Tacy sami
Tacy sami, a ściana między nami...
Tacy sami
Tacy sami, a ściana między nami...
Tacy sami