Zanim powiesz jej, że
to był ostatni raz,
zanim dzień spłoszy srebrnego ptaka nocy –
rozkołysz, rozkołysz, jeszcze raz.
Zanim ukradniesz jej,
ostatni kolor ze snu
zanim, gdy na chwilę zamknie oczy, znikniesz –
zabierz jej, zabierz jej, zabierz jej z ręki nóż.
Ona ma siłę
nie wiesz jak wielką.
Będzie spadać długo,
potem wstanie lekko.
Zanim zrozumiesz, jak
bardzo kochałeś ją,
zanim pobiegniesz kupić czerwone wino –
ona zapomni, zapomni już świat twych rąk.
Zanim będziesz próbował
odkupić ją za słowa –
zobaczysz, jak na drugim brzegu rzeki
spokojnie, spokojnie, spokojnie stoi z nim.
Ona ma siłę
nie wiesz jak wielką.
Umierała długo,
teraz rodzi się lekko.
Ona ma (ona ma siłę) siłę
nie wiesz jak wielką.
Umierała (umierała) długo,
teraz rodzi się lekko.