Potrzebna mi przestrzeń
W drodze rodzę nowy plan
Bit, dobry bas, autostrada, lewy pas
I nowe miejsce, gdzie nie oceniają nas
Wchodzę w to va banque, kiedy uśmiech zdobi gaz
I moja przestrzeń
W drodze rodzę nowy plan
Bit, dobry bas, autostrada, lewy pas
I moja przestrzeń, moja przestrzeń, moja przestrzeń
Potrzebna mi przestrzeń
W drodze rodzę nowy plan
Bit, dobry bas, autostrada, lewy pas
I nowe miejsce, gdzie nie oceniają nas
Wchodzę w to va banque, kiedy uśmiech zdobi gaz
I moja przestrzeń
W drodze rodzę nowy plan
Bit, dobry bas, autostrada, lewy pas
I nowe miejsce, gdzie nie oceniają nas
Wchodzę w to va banque, kiedy uśmiech zdobi gaz
I moja przestrzeń
Kilometry tras, być niczym ptak, badać teren gdzie się da
Po prostu lubię gdzieś na prostej poukładać parę spraw
Tłumie sam te emocje, które powodują zjazd
Pełny bak, zero stresu, vibe, dużo za to dam
Domykam drzwi, daję volume up
Zaczynamy balkonowy bit
Ale stary ja, ze mną stary skład
Budzi mnie do życia ryk
Przez to ktoś nie może spać (ej)
Prowadzę życie jak mą wymarzoną furę
Pamiętam dobrze czasy jak zbierałem na A-tróję
Dziś tryb samochodowy, nie dodzwonisz się na numer
To mania czterech kółek, nie czujesz to nie zrozumiesz
Nigdy więcej, proszę, nigdy więcej
Nie stawiaj na drodze tych skazanych na dezercję
Lubię piękny widok, więc już obok was nie jeżdżę
To oktanowy haj, proszę tylko o miejsce bo
Potrzebna mi przestrzeń
W drodze rodzę nowy plan
Bit, dobry bas, autostrada, lewy pas
I nowe miejsce, gdzie nie oceniają nas
Wchodzę w to va banque, kiedy uśmiech zdobi gaz
I moja przestrzeń
W drodze rodzę nowy plan
Bit, dobry bas, autostrada, lewy pas
I nowe miejsce, gdzie nie oceniają nas
Wchodzę w to va banque, kiedy uśmiech zdobi
Potrzebna mi
Nie pomieszczę więcej
Zmieniam bieg historii, gdy na życiowym zakręcie
Parę spraw, które za kilka sekund odbiję lusterkiem
Parę spraw, które z tych ograniczeń stały się napędem
Znów wyjeżdżam, ale wracam
Więc to nie tak, że uciekłem
Wszystkie stare zażalenia trzymam na desce rozdzielczej
Jak tor i bez względu na nawierzchnię
Kiedy zarzuca nas w bok, nadal czuję się bezpiecznie (Safe)
Nie dzwoń, bo nie odbieram
Przez szyberdach do nieba
Wypuszczam stary schemat
Każdy kilometr zmienia
I nigdy skrótem, przez to w końcu gra nam Bang & Olufsen
Dawno za sobą mamy szuter
Ciągle potrzebna mi
Przestrzeń
W drodze rodzę nowy plan
Bit, dobry bas, autostrada, lewy pas
I moja przestrzeń, moja przestrzeń, moja przestrzeń
Potrzebna mi przestrzeń
W drodze rodzę nowy plan
Bit, dobry bas, autostrada, lewy pas
I nowe miejsce, gdzie nie oceniają nas
Wchodzę w to va banque, kiedy uśmiech zdobi gaz
I moja przestrzeń
W drodze rodzę nowy plan
Bit, dobry bas, autostrada, lewy pas
I nowe miejsce, gdzie nie oceniają nas
Wchodzę w to va banque, kiedy uśmiech zdobi gaz
I moja przestrzeń