Nie żałuj mnie serdecznie tak,
bo na cóż mi ten żal,
w kochaniu, gdy szczerości brak
- czy warto ciągnąć bal?
W szufladzie tej,
gdzie trzymasz mnie,
porządek chcesz, to zrób,
ja wrócę tam, gdzie siostry dwie,
początek moich dróg.
Księżycu płyń, złe wody miń,
już na nas obu czas.
Wędrujmy tam, zmierzajmy tam,
tam, gdzie kochają nas.
Błyszczało się, śpiewało się
wśród koncertowych sal,
lecz kiedy los odbierze głos
- czy warto ciągnąć bal?
Na pierwszy znak, koledzy wszak
zadadzą drugi cios ...
Za sławą, gdy lekkości brak,
czy warto iść na stos?
Księżycu płyń, złe wody miń
już na nas obu czas.
Zmierzajmy tam, wędrujmy tam,
tam, gdzie czekają nas.
Bywało, że rzeźbiło się
kanapę, krzesło, stół.
Dziś prace te nie wchodzą w grę
i milczy serca pół.
Zbudowałabym większego coś,
ważniejszą jakąś rzecz.
mam siły dość, by znaleźć je
tam, gdzie kochają nas.
Księżycu płyń,
złe wody miń,
już na nas obu czas.
Zmierzajmy tam,
wędrujmy tam,
tam, gdzie nie było nas.